sobota, 25 maja 2013

Początek 5...

"- Alfa Brawo, Alfa Brawo, to wy strzelaliście? Odbiór. – charknął głos z radia.
- Tu Alfa Brawo, tak to my. Zapowiada się, jeszcze więcej strzelania. Spora grupa tych skurwieli skupiła się przy naszej pozycji. Odbiór. – Odparł operator Alfa Brawo.
- Zrozumiałem, przyślemy wsparcie. Widzicie kogoś żywego? Odbiór.
- Tak, dwóch policjantów, jakiś mężczyzna i kobieta. Zdaje się, że mężczyzna został ugryziony, odbiór. – Znów rzucił operator.
Zapadła cisza. „Kurwa, tylko nie to. Kurwa, kurwa, kurwa. Tylko nie cisza.” krążyło po głowie operatora.
– Mamy go zabić? Odbiór. – spytał, aby tylko przerwać ciszę.
- Nie. Zaraz przybędzie wsparcie, osłaniajcie tych ludzi, zrozumieliście? Osłaniać, nie zabijać, jak zrozumiałeś Alfa Brawo? Odbiór. – padło z radiostacji.
- Zrozumiałem, osłaniać ludzi do przybycia wsparcia, Alfa Brawo bez odbioru. – Operator zakończył rozmowę i chwycił za swoje M16. – Zajebiście, prawda maleńka?
- Spark, nie utrzymam ich długo za tą ulicą. Jest ich za dużo. – odparł strzelec. A raczej pani strzelec. Byłą piękną, młodą dziewczyną o pokaźnych kształtach, brązowych włosach związanych w kucyk, owalnej twarzy i dużych, błękitnych oczach. A jej ukochana broń to snajperka M21.
- Wiem. Jeśli wsparcie nie zjawi się w ciągu pięciu minut ci ludzie będą martwi. – Rzucił Spark. Był to chudy mężczyzna, ścięty na zero o byle jakiej twarzy, na której widniała blizna.
- To co robimy?
- Kate, słuchaj. Ty trzymaj ich na dystans, jeśli policjanci są mądrzy, to wyciągną broń i zaczną strzelać, ja wykończę tych, co uciekną tobie, okej?
- Okej. To do roboty. – rzuciła Kate i przykleiła się do lunety na swojej snajperce…"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz